BLOG


Dawaj tort czy poproszę tortu? Dziś rodzajniki cząstkowe

 

Jedna z wielu lekcji włoskiego z lektorem innego języka. Dyskutujemy o gramatyce, o rzeczach, które sprawiają największe problemy kursantom, zatem szybko poruszamy kwestie tych najdrobniejszych i chyba najwredniejszych elementów.

– W angielskim mamy cztery rodzajniki – argumentuje „Bellusia”, wierna miłośniczka mowy Dantego.

– Come mai quattro? – pytam zdziwiony, bo coś wyraźnie nie zgadza mi się.

– No przecież jest a, an, the i brak rodzajnika – tłumaczy piękna, elokwentna lektorka.

Wybuchy Etny czy Wezuwiusza to nic przy tamtym moim wybuchu śmiechu. Śmiechu serdecznego, bo przecież Monika skądinąd miała rację.

 

Nowe ujęcie tematu

 

To jak w tamtej anegdocie o profesorze Myślińskim, lubelskim mediewiście, który na egzaminie z historii zapytał studentkę o los ostatnich Piastów.

– Myślę, że powodzi im się różnie – odrzekła dziewczyna

– Jak pani to rozumie? – dociekał zaintrygowany wykładowca.

– Nawet gdy idę ulicą, z pewnością mijam różnych potomków Piastów, tych z prawego i lewego łoża…

– A wie pani, nie przyszło mi to dotychczas do głowy – mruknął Myśliński wpisując studentce dobrą notę do indeksu.

Mnie też do tamtej lekcji nie przyszło do głowy, że brak użycia rodzajnika można podciągnąć pod dodatkowy rodzajnik.

 

Włoski rekordzista

 

Nawet jednak bez takich sztuczek, włoski jest nie do pobicia w liczbie wszelakich „articoli”. Cztery rodzajniki nieokreślone (un, uno / una, un’), siedem określonych (il, i, lo, gli, la, l’, le) i  aż siedem rodzajników cząstkowych (del, dell’, dello, della / dei, degli, delle). Łącznie 18.  Tak, to nie błąd drukarski,  osiemnaście!  A teraz idź zapukaj do sąsiadki, która tak się z ciebie śmiała, że uczysz się tego prostego języka.

 To właśnie articoli partitivi są naszym dzisiejszym tematem wziętym na tapet. (przyjąłem zasadę, że będę tak długo pisał „na tapet” aż kiedyś prawidłowa forma dotrze okrężną drogą nawet do mojego naczelnego, który za każdym razem, gdy któryś z korespondentów wysyła mu ten idiom , dokłada absurdalną literę „ę”, tworząc własną wersję wyrażenia)

Są tacy, którzy twierdzą, że to tylko takie zapożyczenie czy kalka z francuskiego, ale mamy dowody, że rodzajnik cząstkowy stosowano już w średniowiecznej literaturze włoskiej. Mniejsza o to, warto poznać formy i ich użycie, skoro istnieją do dziś w języku, ba, mają się całkiem nieźle.

Del, dell’, della, dello to „cząstkowe” odpowiedniki  il, l’,la i lo, zatem łatwo zauważyć tu wpływ przyimka „DI”.  Chodzi zwyczajnie o takie niecałościowe ujęcie danego rzeczownika. Lepiej przecież mieć lekki niedosyt niż przesyt, w języku też.

– Vorrei dell’acqua. Portami della torta. Potrei bere dello spumante?

Wszystko w znaczeniu un po’ di (trochę czegoś), identycznie jak po polsku.

Jak to po polsku? To mamy jakieś rodzajniki cząstkowe? To miał być poważny blog, a pan z ludzi kpisz?

– Poproszę (nalej mi) wody. Przynieś mi tortu. Mogę szampana? Wody, tortu, szampana, czyli dopełniacz (kogo, co?) jak w pysk strzelił! Formy jak najbardziej prawidłowe gramatycznie i stosowane przez nas w sposób wręcz automatyczny. Nie chodzi nam przecież o cały tort, całą cysternę wody czy szampana. Chcemy przecież trochę tortu, trochę wody czy innego napoju.  A jak się tworzy polski dopełniacz po włosku? Przez użycie przyimka „DI”.  Un litro di latte / Tre figlie di Marco. Widać zależność i sens form del, dell’,della, dello, della? Widać.

Dlaczego w tych rozmówkach polsko-włoskich, które zgłębiałem w połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia nikt tego tak nie chciał wyjaśnić? Popatrzmy na inne przykłady wraz z tłumaczeniem.

C’è ancora della pasta? – czy jest jeszcze trochę makaronu?

C’è ancora dello zucchero? –  czy jest jeszcze trochę cukru?

Ten sam sens wyrazilibyśmy pytaniami z użyciem słów un po’ di pasta / un po’ di zucchero.  Ale nie musimy, bo mamy articolo partitivo, więc dajmy sobie alternatywę, skoro znamy rodzajniki cząstkowe. Przecież parafrazując Umberta Eco, tylko ktoś kto zna rodzajniki cząstkowe ma wybór, czy ich używać, czy nie.

 

Mnogość form

 

Co z liczbą mnogą i formami dei, degli, delle ?  To wręcz nieoficjalna liczba mnoga rodzajników nieokreślonych  un, uno, una/un’ w znaczeniu „niektórzy/niektóre”.

Zamiast napisać „ ho visto alcuni ragazzi al bar”,  mogę śmiało zaproponować formę „ ho visto dei ragazzi al bar”, „degli amici in discoteca”, ho incontrato alcune studentesse ambiziose albo „delle studentesse ambiziose” ecc.

Nie wezmą cię do piekła za zdanie: „ a Lublino ci sono diverse cose da vedere, ci sono degli edifici moderni, delle piazze carine, dei luoghi d’incontro”.

Ok, stara zasada głosi, że gdy wymieniam wiele elementów mogę w ogóle opuścić rodzajnik, są też puryści i, o dziwo, niektórzy nauczyciele (degli insegnanti, he he), którzy w ogóle nie lubią form dei/degli/delle w liczbie mnogiej.  Nie powinniśmy ich nadużywać, faktem też jest, że stawianie rodzajników dei/degli/delle po przyimku prostym brzmi dość sztucznie i obcesowo.

U dobrych użytkowników włoskiego widziałem jednak zdania w stylu „ho partecipato a delle conferenze”,  ho parlato con delle persone, których sam bym raczej nie użył. Alcuni w rodzaju męskim i alcune w rodzaju żeńskim brzmią przyjemniej dla mych uszu.

 

A gdzie w tym wszystkim qualche?

 

W tym momencie wypada też wspomnieć o formie qualche (jakiś/jakaś – tłumaczone też czasem jako jacyś/jakieś), po którym we włoskim będzie zawsze liczba pojedyncza.

Ho qualche amico a Roma (mam kilku/jakichś przyjaciół w Rzymie)

Nie przesadzając z patosem, przyznajmy sami przed sobą, że też jesteśmy częścią całości, takim rodzajnikiem cząstkowym globalnej społeczności.

 

Tych cząsteczek jest na świecie wielle, tak jak  del, della, dello, dell’,  dei, degli i delle.